Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Moja przygoda z fliperami
#1
No ... tak jak mi n@ex poradzil wchodze na ogolne forum.
Moja przygoda z fliperami siega do pierwszej polowy lat siedemdziesiatych, wtedy jeszcze jako gowniarz, podczas wakacji nan morzem widzialem pierwsze flipery na t.z. "wozach drzymaly" , gdzie ta kule trzeba bylo (po starcie flipera) dodatkowym heblem na start transportowac ....ale wtedy jeszcze nie gralem, albo nie pamietam ... :-o
Rodzice wtedy nie chcieli mi dawac monet na taka "bezsensowa" i "kapitalistyczna" gre, tak ze pozostalo na przypatrywani sie... Ojciec byl wtedy w partii ...zrozumiale ??? (ale sluchal potajemnie radia wolna europa)
Dopiero gdzies w 1977 jak u nas w miescie (Raciborz) jakis prywatny ajent otworzyl podupadla wtedy kawiarnie (Hajduczek) i gdzie w drugim pomieszczeniu (niewykorzystywanym , albo bardzo rzadko na wesela, chrzciny) wstawil pare EM fliperow z niemiec, Nie pamietam co tam stalo na poczatku, OXO, Mariner,Jackpot Magnotron, jeszcze pare plus jakies arkady. Co nam (mnie i moim rowiesnikom sie podobalo), wazne byly Backglass motywy ktore znacznie odbiegaly od obrazkow socjalistycznego realizmu - to wtedy bylo - dla nas wazne....Nikt nie chcial ogladas silhouetten od rozy luxemburg, tiereszkowej i bo ja wie jak sie te inne nazywaly. Te babki na Backgalass mialy na nas magiczne wrazenie.Jakis swierzy powiew...lepszy swiat... Wtedy bylem juz w technikum i bylem w tej fazie, ze interesowalem sie plcia przeciwna :mrgreen:
Chodzilo sie do Hajduczka, zeby kogos poznac, pograc na fliperach i napic sie alkoholu (rum seniorita, winiak klubowy - kto pamieta ?), Piwa i wodki nie bylo wolno im sprzedawac. ale ruskie szampany wtedy czesto strzelaly ....a po tem z panienka ... no wiecie ...byly juz w obiegu wychechlane pornograficzne gazetki ze szwecji i z niemiec i czlowiek sie "doswiadczal".
Wtedy utworzyla sie jakas taka "subkultura", nikt sie z nas nie interesowal polityka czy jakims zyciem spolecznym, czy tez innymi socjalistycznymi pierdolami, chcielismy zyc!.... wazne bylo miec fajne ciuchy z zagranicy albo z pewexu, i kase w kieszeni... High-Life obojetnie co to kosztuje (kosztowalo) - do tego tez nalezal fliper, dyskoteki u jednoreczne bandyci. W kinie oprocz Louis de Fine lecialy tez filmy z Belmondo. Kazdy z nas chcial wtedy Belmondo...albo jak Belmondo... 60-latki moga dzisiaj potwierdzic!
Ktos ze slaska ? Raciborz, Kedzierzyn, Wodzislaw Sl, Rybnik albo Kietrz, Glubczyce ??? Kawiarnia Hajduczek i dyskoteka Labirynt ?

2-3 automaty tez staly miedzy targowiskiem i pijalnia piwa (Banderoza) kolo kosciola :-D jakies stare dziady z lat 50- tych albo niewiele pozniej.Jak ktos pamieta i wie... prosze o uzupelmienie ...
Babcia kasowala z gory, przekrecajac kredit w backboksie, lapki ledwo co dzialaly a jak sie poskarzyles ze to szajs to babcia nakrecala dodatkowy kredyt bo chyba wtedy nikt tego nie kontrolowal. Dobra - bylo tez Zjednoczone Przedsiebiorstwo Rozrywkowe ale oni mieli swoje autowaty i location`s. Hotele, Motele - tam gdzie obcokrajowcy bywali ...
Dobra - to tak w skrocie lata siedemdziesiate ... jak interesujace to opowiem szczegolowiej. Potem bedzie moje Golden Age czyli lata osiemdziesiate ... Italodisco, cinkciarze, bazary, panienki, kontrabandai tak dalej ... konstruktywna krytyka pozadana, ala nie hanbic mnie prosze :-P
Pamietacie - "Ale w kolo jest wesolo" Perfect ... tak sie zylo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiedz
#2
.... noooo ... tyle wyswietlen i zadnych komentarzy ?
`80 `90 i po 2000 bedea tez interesujace "for oldboy"
Odpowiedz
#3
(31/01/2020, 02:22)Piotrus napisał(a): .... noooo ... tyle wyswietlen i zadnych komentarzy ?
Z uwagi na modernizację skryptów forum było niedostępne przez jakiś czas, ruszyło dopiero 3h temu Wink
Odpowiedz
#4
Cześć, fajny opis.

Ja swój "wóz Drzymały" (jak go nazwałeś) odkryłem ok roku 1991 na rogu ulic Hynka i Łopuszańskiej w Warszawie. Jedynego w nim flippera pamiętam jak przez mgłę, za to świetnie pozostałe automaty typu arcade. Po prostu pinball wydawał mi się wtedy wyjątkowo nieciekawy w porównaniu z grami video. Poza tym obserwując flippera i grającego na nim nie za bardzo rozumiałem "o co tyle szumu". Więc wszystkie żetony zakupione u "dziadka" wrzucałem w gry arcade. Chwilę grałem też na amidze w Pinball Dreams ale wydawało mi się, że gra polega tylko na utrzymywaniu kulki na playfieldzie jak najdłużej (nie znałem zasad punktacji itp.) - więc szybko się znudziła.

Aż przyszedł rok 2018 i znalazłem kupon na grouponie do Pinball Station oraz filmik na youtube w którym Paweł z Bartkiem, pełni pasji, opowiadają o maszynach. Sam pąknąłem bakcyla.

Więc moja przygoda z pinballami zaczęła się dopiero po 40-tce Smile
Odpowiedz
#5
Big Grin 
No dobra - to lecimy po krotce z latami 80- tymi
Gdzies na przelomie lat 79/80 zaczely wkraczac pierwsze EE do polskich poowincjonalnych salonow . Nie mowimy teraz o Zjednoczocznych Zakladow Przedsiebiorstw Rozrywkowych tylko o prywatnych ajentach.
Prywatni i marynarze przywozili zzagranicy uzywane maszyny, a ZPPR importowalo nowe, najczesciej Bally,do swoich salonow gier...
Kto pamieta salon gier w katowickim spodku po lewej stronie od glownego wejscia ??? Byly flipery i za kotara jednorekie bandyci ....mechaniczne. I wogole - Etykieta jak we francuzkich kasynach - nie w trampkach i nie w wychechlanym T-shircie tylko w porzadnych ciuchach.
Bylem tam tylko raz i zostawilem calomiesieczna wyplate po to zeby jakies 10 min. pozniej uslyszec dzwonki z JACKPOT!!! na mojej maszynie ... zabraklo mi pare stow.... a do domu trzeba bylo za cos jechac. Flipery byly relatywnie prawie nowe (z dzisiejszego punktu widzenia) ale do kasyna sie jechalo zeby cos wygrac a nie dla rozrywki.
Fliper zawsze mnie fascynowal ale dosc szybko poznalem, ze sa flipery gdzie przypadkowo mozna uzyskac bylo duzo punktow a i takie co bylo na nie "zapracowac" turniejowe z dzisiejszego punktu widzenia- jednym z nich byl Wiliams OXO. Na tym fliperze grali przewaznie taksowkarze, salaciarze i cinkciarze o duze sumy a nawet o kluczyki z samochodu!!!
Wtedy, z najlepszym kumplem, tez zaczelismy grac na pieniadze. Trzeba sie bylo wtedy wytrenowac. zaczelismy, jak jego matka poslala z reichu TV-Game do telewizora. Bylo kilka opcji ale najbardziej interesowal nas Ping-Pong (chyba Atari...)Gry tego typu staly u nas w conajmniej 2-3 miejscach. Trenowalismy godzinami na ruskim Rubinie i chyba bylismy najlepsi w miescie i okolicy.
ten trick byl grac z "burakiem" o najpierw male sumy i ciagle przegrywac ... potem stawka wzrastala i przegrywalo sie dalej ... a potem jeszcze o wieksza sume, no a potem nie wielka iloscia punktow wygrac - zeby tylko nie podpasc ... i tak dalej i co raz wieksza kasa.
W tamtych czasach, jeszcze przed wojna jaruzelskiego miajem wiecej kasy z gier na arkadach i fliperach niz od mojego (panstwowego) pracodawcy. Oczywiscie hazard byl zabroniony ;-) ale kto nas kontrolowal, wsrod graczy byli tez gliniarze i wojskowi.
Przypomnialo mi sie, 79/80, ostatni rok w technikum, pierwszy miesiac wakacji pracowalo sie gdzies na "czarno" na budowie albo na plantacji i w sierpniu - kasy bylo nie malo i sie jechalo z kumplami nad morze do Pustkowia (miedzy Pobierowem a Trzesaczem/Rewalem)
Pamietam, ze w ciagu pierwszych 3-4 dni prawie cala kase wrzucilem do fliperow ktore staly na glownym wejsciu na plaze w Pobierowie (2 wozy Drzymaly). O kase bylo trudno grac, bo takich cwaniakow jak ja bylo tam jak na umor.
Trzeba bylo isc do roboty na sianokosy da rolnika, zeby na zycie i bilet powrotny do domu zarobic ...
Pamietam jeszcze wypady do Wisly ... Przed restauracja Centralna od strony parkingu, stalo mnostwo fliperow - juz nowoczesnych - EE.
Gottlieb Genie, Black Hole, Haunted House, Flash, Gorgar, 8 Ball, i wiele innych - kto pamieta ?
W polowie lat 80-tych "musialem" sie ozenic i na pare lat skonczyla sie przygoda z fliperami.... ale o tym juz pozniej, jesli kogos to interesuje. Komentarze i podpowiedzi chetnie widziane
Odpowiedz
#6
W 1980 znałem wszystkie salony lewobrzeżnej Warszawy oraz budy gdzie stał choćby jeden Fliper, m.in. Alex na Ursynowie, Galeria MDM a nawet wcześniej salon na rogu Pl. Konstytucji /późniejsza lokalizacja Hortexu/ gdzie na parterze były flipery i elektromechaniczne arcade a na gorze hazard. Tak przy okazji co masz na myśli pisząc EE o fliperze ?
A gdyby geje opanowały nasze dzieje, to skąd na świecie brały by się geje ???



http://www.pinballowners.com/jarnie
Odpowiedz
#7
(01/02/2020, 09:04)Jarnie napisał(a):  Tak przy okazji co masz na myśli pisząc EE o fliperze ?
EM = Electro-Mechanical, EE = Early Electronic, pierwsza elektroniczna generacja.
Pozdrawiam Piotrus
Odpowiedz
#8
Swietny opis !!!! Katowice, Wisla pamietam jakby to wczoraj bylo Smile a w Katowicach w spodku to mozna bylo czasem niezle zebrac od "Starszakow" po mordzie jak widzieli ze miales przy sobie wiecej gotowki Smile  piekne czasy Smile
Subaru Impreza WRX , Wersja Limitowana " UK 300"

Nr. 244 ,Chargespeed Body + PPP (Prodrive Performance Pack )
Odpowiedz
#9
(31/01/2020, 18:11)namore napisał(a): Cześć, fajny opis.
Ja swój "wóz Drzymały" (jak go nazwałeś) odkryłem ok roku 1991 na rogu ulic Hynka i Łopuszańskiej w Warszawie.

Pierwszy na jaki trafiłem stał pod Mostem Poniatowskiego. Początkowo i moją uwagę najpierw przykuły arkadówki (do dziś pamiętam że były to Space Invaders i Sprint). Później zainteresowałem się flipperami - były to 3 maszyny Sterna: Galaxy, Stars i Stingray. Flippery wymieniali tam nawet całkiem często. Pamiętam że stały tak później Supersonic, Silverball Mania, Blackout, Paragon, Gorgar, Black Knight, Jungle Lord i pewnie kilka innych których nazw nie pamiętam

(01/02/2020, 09:04)Jarnie napisał(a): W 1980 znałem wszystkie salony lewobrzeżnej Warszawy oraz budy gdzie stał choćby jeden Fliper, m.in. Alex na Ursynowie, Galeria MDM a nawet wcześniej salon na rogu Pl. Konstytucji /późniejsza lokalizacja Hortexu/ gdzie na parterze były flipery i elektromechaniczne arcade

W drugiej połowie lat 80-tych też znałem sporo miejsc, choć tego salonu na Pl. Konstytucji o którym wspominasz nie kojarzę. Od kiedy sięgam pamięcią był tam już Hortex. Na Pl. Konstytucji pamiętam oczywiście Galerię (przenoszoną później w dwa inne miejsca na MDM oraz flippery w kawiarni (chyba) Niespodzianka.
Parę lat temu pisząc o złotych latach flipperów zrobiłem chyba nawet jakąś mapkę z umiejscowieniem flipperów w centrum Warszawy na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Jeśli uda mi się to odgrzebać to wrzucę.

I taka ciekawostka - nie przypominam sobie aby w tamtych czasach ktokolwiek grał na flipperze na jakąkolwiek kasę. To była tylko i wyłącznie rozrywka a liczyły się jedynie punkty i speciale Smile
Odpowiedz
#10
Wink 
... noooo, widze , ze sie troche, aczkolwiek powoli, dyskusja sie rozkreca ...  Heart
... jeszcze troche o 80-tych ...
pewnie ze sie gralo o zaklady, moze nie we wszystkich regionach polski, ale kiedys kazdy z nas zauwazyl, ze tylko wrzucanie zetonow do maszyny, mija sie z sensem, i trzeba bylo te umiejetnosci grania wykorzystywac... u nas na slasku gracze mysleli troche bardziej po "gospodarsku"  Tongue  niz gdzie indziej.

A tak, notabene - moja zone tez we flipera wygralem. Byla krociotko  dziewczyna diskdzokeja i siedziala pod sciana, tupala noga w takt muzyki ale nie schodzila na podium ....wtedy z gracja 17 lat ... az jej nie zaproponowalem gry na fliperze ... oczywiscie za moje zetony. przegrywajacy mial pocalunkami wygrywajacego wynagrodzic ... czy to nie romantyczne ???? Jest moja zona do dzis.
Bylo to w raciborskiej dyskotece Labirynt. Pierwszy albo drugi fliper po lewej stronie .... chyba Wiliams Grand Prix ...nie jestem pewien (ale kupie!) Czy ktos z bywalcow tej dyskoteki moze sobie przypomina ? albo robil zdjecia ?
Bym byl wdzieczny za odswiezenie wiadomosci ... Dyskoteka (kolo Odrostrady) byla czynna gdzies do rewolucji 89/90, a potem zamknieta z powodu przepisow ...chyba pozarowych (jedno wyjscie). co teraz tam jest - chetnie bym doswiadczyl. Tongue nie bylem juz duzo lat w kraju.
Byla znana i renomowana dyskoteka .... ludzie przyjezdzali z Opola, Gliwic, Rybnika, Kedzierzyna, Wodzislawia Sl. a nawet i z dalszych rejonow.
Muzyka z singli i maxi absolutnie  wtedy aktualnych i na topie, alkohol z pewexu, fikoli i soczki z zagranicy, ruskie szampany, podswietlany parkiet.... musicie znac ! Kto podpowie ?
 

Gdzies po `86, `87 (juz po slubie) wyjechalismy na zachod, wtedy bylo to bardzo modne i prawie bezproblemowe ... ale ma byc o fliperach!

moj pierwszy, wlasny fliper byl Gottlieb Jungle EM. Chyba w 1989. Stal w knajpie kolo sracza od paru miesiecy rozbudowany. Na moje zapytani - co z nim jest, odpowiedzial wlasciciel knajpy, ze, fiskus nie kontroluje wiecej mechanicznego licznika, czyli ile pieniedzy do niego wpadlo, i ustanowil t.z. pauschal/ogolny podatek od gier zrecznosciowych. Niestety - to co bylo w kasie, nie starczalo na podatek, wiec go odbudowal i skreslil z ewidencji.
Dostalem go za kolejke piwa i za nastepna przywiozl mi go furgonetka, do mieszkania, postawil na nogi i pokazal jak grac bez monet. Jak bym go nie wzial, to by poszedl do "utylizacji" jak wiekszosc fliperow w tamtych latach.
Bylo ich wtedy wiele, za grosze w ogloszeniach prasowych albo na t.z. wystawkach do utylizacji.
Jungle nie byl topowym fliperem, stal u mnie ze 2 lata w przedpokoju ale duzej przyjemnosci w graniu nie sprawial ... chociaz byl technicznie sprawny i optycznie tez nie byl zly ... coraz rzadiej sie w niego gralo, bo u dziecka stal ju komputer (Pentium 1) z duza iloscia gier ....
Jak sie z tego mieszkania, chyba po 2 latach, sie wyprowadzalem, podarowalem go mojemu sasiadowi.
Pozniej ... gdzies w polowie lat 90-tych, moj kolega z pracy podarowal mi Gottlieb Magnotron. Takze 100% funkcjonalny, dobrze utrzymany ale glosny ... z dzwonkami ... sasiedzi zaczeli sie skarzyc i sprzedalem go po paru miesiacach za chyba 80-100 marek.
Nastapila dluuuuuga przerwa, do 2006 roku, ale o tym juz pozniej ... jezeli interesujace ....
Wasz Piotrus  Heart
Odpowiedz
#11
(04/02/2020, 04:30)Piotrus napisał(a): [...]... jeszcze troche o 80-tych ...
pewnie ze sie gralo o zaklady, [...]

Hehe, Polak potrafi...  Big Grin 
Ale faktem jest że w świadomości wielu ludzi flipper to nadal maszyna hazardowa. Mnie np. ostrzegano abym nie kupował maszyny, ponieważ niechcący wprowadzę swoje dzieci w "świat hazardu".

Od lat 40. do 70. w USA pinball był zakazany z uwagi o "podejrzenie" o bycie maszyną do hazardu.
Po ok 30 latach od wprowadzenia szlabanu na flippery niejaki Roger Sharp, podobno wtedy najlepszy gracz, grając po raz pierwszy na maszynie wskazanej przez urzędników udowodnił (trafiając bezbłędnie w cele na blacie przez siebie wskazane), że to gra zręcznościowa a nie hazardowa.

Wiem że trochę odbiegam od głównego wątku, ale chciałem wskazać, że na upartego z gry planszowej dla dzieci też można "zrobić hazard".  Tongue

Piotrus, nie przestawaj - fajnie się czyta!
Odpowiedz
#12
(31/01/2020, 03:01)NEX napisał(a):
(31/01/2020, 02:22)Piotrus napisał(a): .... noooo ... tyle wyswietlen i zadnych komentarzy ?
Z uwagi na modernizację skryptów forum było niedostępne przez jakiś czas, ruszyło dopiero 3h temu Wink
... mimo wszystko "cicho" tu u was ... na niemieckim Forum co 5-10 min. ktos postuje ...
Odpowiedz
#13
No cóż, u Niemców flippery są o wiele bardziej popularne.  Graczy, kolekcjonerów, lokalizacji, turniejów, eventów - nieporównywalnie więcej tam niż u nas.
Odpowiedz
#14
Wink 
Zgadza się.Nawet mają sklepy gdzie można się zaopatrzyć w nowe części do flipków Wink
Pinball EM
Odpowiedz
#15
Na pinballowners jest niewiele ponad 600 zdeklarowanych sztuk fliperow znajdujących się w rękach polskich kolekcjonerów... dla porównania sprawdźcie sobie ile maszyn mają Niemcy
A gdyby geje opanowały nasze dzieje, to skąd na świecie brały by się geje ???



http://www.pinballowners.com/jarnie
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości