13/03/2014, 00:18
Ja mam jeszcze jedno mgliste wspomnienie flipperowe.
Szczecin - początek lat 80 podzamcze i wesołe miasteczko.
Pełno flipperów - więc gramy ale w jednej budzie stoją dwa nowe.
Pamiętam, że były jakieś dziwne - szersze od normalnych i z jakimś dziwnym elektronicznym wyświetlaczem. A najgorsze było to, że przez tą szerokość... nie mogłem sięgnąć do obu buttonów po bokach na raz . To znaczy sięgałem, ale ledwo ledwo i naciągłaem sobie jakies mięsnie chyba.
Po jakimś czasie "dorosłem" i sięgnąłem...
Szczecin - początek lat 80 podzamcze i wesołe miasteczko.
Pełno flipperów - więc gramy ale w jednej budzie stoją dwa nowe.
Pamiętam, że były jakieś dziwne - szersze od normalnych i z jakimś dziwnym elektronicznym wyświetlaczem. A najgorsze było to, że przez tą szerokość... nie mogłem sięgnąć do obu buttonów po bokach na raz . To znaczy sięgałem, ale ledwo ledwo i naciągłaem sobie jakies mięsnie chyba.
Po jakimś czasie "dorosłem" i sięgnąłem...