01/12/2013, 18:36
No to kilka słów ode mnie, bo wątek może być ciekawy.
Najpierw plusy:
- bardzo fajnie, że się wszystko rozruszało, widać, że przynosi to efekty, bo na zawodach międzynarodowych coraz lepiej nam idzie,
- maszyny w dobrym stanie technicznym i naprawdę można fajnie sobie pograć,
- szacun za organizacje i poświęcenie, bo ile to pracy każdy może sobie wyobrazić!
Czas na minusy:
- co za dużo to niezdrowo! W 2011/12 roku czekało się z wypiekami na zawody u Maria w piwniczce bo odbywały się raz na 2 miesiące, czasem częściej - tym razem tych zawodów było zbyt wiele - oszaleć można było,
- co chwila inne zasady, raz tak, raz siak - jak to ktoś już napisał York chyba - też można od tego oszaleć i dostać co najmniej niezłego wkurwa,
- absolutne olewanie osób przyjezdnych - poprzez olewanie mam tu na myśli, brak kontrolowania czasu rozgrywek - Marcin nie obraź się, ale gdybyś tak kontrolował czas, jak to czy ktoś z jedzeniem czy piciem wchodzi na salę - zawody byłyby dla przyjezdnych o wiele przyjemniejsze - ja i tak mam w miarę wygodnie, bo jest autostrada - ale zazwyczaj i tak jadę sam - więc nie mam rezerwowego kierowcy.
I tyle w zasadzie. Miejscówka super, maszyny cud, malina. Tylko chyba za dużo naraz - takie mam odczucia.
Musimy na 2014 rok jakoś tak to rozplanować, żeby nie było akcji typu Mistrzostwa Polski, po tygodniu turniej i po 2 tygodniach następnych turniej - bo to chyba nie o to chodzi.
Móglbym olać zawody i sobie grać na swoich wypiesczonych do granic możliwości maszynkach, ale nie ma w tym absolutnie żadnej frajdy!
Frajdę dają spotkania, rywalizacja i zajebista atmosfera - mi tego tutaj zabrakło - po prostu jakoś tak bardzo mi się te zawody kojarzą ze zmęczeniem fizycznym i napieprzaniem do usranej śmierci - nie tak to ma wyglądać.
Starałem się o obiektywną w miarę ocenę - jest wiele plusów i idziemy do przodu - proszę tylko przy każdej lokalizacji o szacunek dla przyjezdnych i to nie ważne czy zawody będą na śląsku, czy na pólnocy czy whatever
Najpierw plusy:
- bardzo fajnie, że się wszystko rozruszało, widać, że przynosi to efekty, bo na zawodach międzynarodowych coraz lepiej nam idzie,
- maszyny w dobrym stanie technicznym i naprawdę można fajnie sobie pograć,
- szacun za organizacje i poświęcenie, bo ile to pracy każdy może sobie wyobrazić!
Czas na minusy:
- co za dużo to niezdrowo! W 2011/12 roku czekało się z wypiekami na zawody u Maria w piwniczce bo odbywały się raz na 2 miesiące, czasem częściej - tym razem tych zawodów było zbyt wiele - oszaleć można było,
- co chwila inne zasady, raz tak, raz siak - jak to ktoś już napisał York chyba - też można od tego oszaleć i dostać co najmniej niezłego wkurwa,
- absolutne olewanie osób przyjezdnych - poprzez olewanie mam tu na myśli, brak kontrolowania czasu rozgrywek - Marcin nie obraź się, ale gdybyś tak kontrolował czas, jak to czy ktoś z jedzeniem czy piciem wchodzi na salę - zawody byłyby dla przyjezdnych o wiele przyjemniejsze - ja i tak mam w miarę wygodnie, bo jest autostrada - ale zazwyczaj i tak jadę sam - więc nie mam rezerwowego kierowcy.
I tyle w zasadzie. Miejscówka super, maszyny cud, malina. Tylko chyba za dużo naraz - takie mam odczucia.
Musimy na 2014 rok jakoś tak to rozplanować, żeby nie było akcji typu Mistrzostwa Polski, po tygodniu turniej i po 2 tygodniach następnych turniej - bo to chyba nie o to chodzi.
Móglbym olać zawody i sobie grać na swoich wypiesczonych do granic możliwości maszynkach, ale nie ma w tym absolutnie żadnej frajdy!
Frajdę dają spotkania, rywalizacja i zajebista atmosfera - mi tego tutaj zabrakło - po prostu jakoś tak bardzo mi się te zawody kojarzą ze zmęczeniem fizycznym i napieprzaniem do usranej śmierci - nie tak to ma wyglądać.
Starałem się o obiektywną w miarę ocenę - jest wiele plusów i idziemy do przodu - proszę tylko przy każdej lokalizacji o szacunek dla przyjezdnych i to nie ważne czy zawody będą na śląsku, czy na pólnocy czy whatever