28/10/2016, 22:04
(Umieszczam w tym dziale, bo mail dotyczy PPO i EPC)
Jak pewnie zauważyliście, ostatnimi czasy, modne zrobiło się skarżenie. Skarżenie nie byle gdzie, bo za granicę. Zaprasza się komisje z innych krajów, żeby badały sprawy w Polsce. Skarży się europejskim gazetom, organizacjom i europejskim państwom..
Ale to nic! Trzeba się przecież rozwijać i, uwaga, ktoś poskarżył się Stanom Zjednoczonym :lol: niektórzy już się pewnie domyślają któż to taki skarży-pyta, ale imiona za chwilę ;-)
Więc tak - dostałem maila od IFPY, w sprawie wyjaśnienia zdarzeń z PPO 2016 i EPC 2016. Niestety nie wiem jakie dokładnie sytuacje mają na myśli i liczę na Waszą pomoc w tej kwestii, dlatego poniżej cytuję maila od Josha:
Jeśli ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, co niedobrego przytrafiło się biednemu Łukaszowi to dajcie znać. Nie mam natomiast zamiaru załatwiać "naszych" spraw przez mediatora siedzącego 10 000 km stąd, ale odpisać wypada ;-)
Jak pewnie zauważyliście, ostatnimi czasy, modne zrobiło się skarżenie. Skarżenie nie byle gdzie, bo za granicę. Zaprasza się komisje z innych krajów, żeby badały sprawy w Polsce. Skarży się europejskim gazetom, organizacjom i europejskim państwom..
Ale to nic! Trzeba się przecież rozwijać i, uwaga, ktoś poskarżył się Stanom Zjednoczonym :lol: niektórzy już się pewnie domyślają któż to taki skarży-pyta, ale imiona za chwilę ;-)
Więc tak - dostałem maila od IFPY, w sprawie wyjaśnienia zdarzeń z PPO 2016 i EPC 2016. Niestety nie wiem jakie dokładnie sytuacje mają na myśli i liczę na Waszą pomoc w tej kwestii, dlatego poniżej cytuję maila od Josha:
Cytat:Od: Josh Sharpe
Issues regarding PPO i Lodz and EPC
Do: Janek N
Hi Janek,
I received an email from Lukasz regarding some issues that took place at both PPO in Lodz and the EPC. He wanted me to reach out to you to get your side of the story of what's going on here.
Were there any issues that you could share with me regarding what may have happened with Lukasz between these two events.
Thanks,
Josh
Jeśli ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, co niedobrego przytrafiło się biednemu Łukaszowi to dajcie znać. Nie mam natomiast zamiaru załatwiać "naszych" spraw przez mediatora siedzącego 10 000 km stąd, ale odpisać wypada ;-)