02/04/2015, 09:04
szeryfisch napisał(a):...No własnie dlaczego nie wstawiac zarówek samochodowych? Co z nimi nie tak?Oto parametry oryginalnego flasher'a #89: napięcie 13 V (niektórzy producenci podają 13,5 V) natężenie prądu pobieranego przez żarówkę 0,6 A (0,58 A) czyli moc wynosi w przybliżeniu 7,8 W. Dla niewtajemniczonych moc to iloczyn prądu i napięcia. Dla flasher'a #906 odpowiednio 13 V (13,5 V) i 0,7 A (0,69 A) czyli moc 9,1 W. Żarówki samochodowe wstawiane zamiast flash'erów mają przeważnie 20 W (takie przeważnie znajdowałem w naprawianych maszynach) a zatem ponad dwa razy więcej. Ktoś powie: phi, raptem zamiast 0,9 A to 1,67 A a tranzystor ma 5 A (TIP122). Zgoda, wygląda niegroźnie. Ale trzeba wiedzieć o dwóch rzeczach: po pierwsze często jeden tranzystor załącza dwa (rzadziej trzy) flasher'y a wówczas sytuacja się zmienia. Po drugie żarówki tradycyjne maję tę wadę, że zimne włókno ma rezystancję wielokrotnie mniejszą (podają, że aż dwudziestokrotnie) niż wyliczona z prawa Ohma czyli np. dla #89 18,6 oma. Gdy to podzielić (tylko) na 10 to wychodzi 1,86 oma. Za tym oczywiście idzie dziesięciokrotne zwiększenie natężenia prądu. Żarówka o mniejszej mocy o wiele szybciej się rozgrzewa, dlatego tranzystor wytrzymuje takie kilkudziesięciomilisekundowe przeciążenie. Może niektórzy z Was zauważyli, że żarówka samochodowa po wyłączeniu żarzy się jeszcze chwilę. Podobnie podczas załączania chwilę się rozgrzewa - około 10 razy dłużej niż #89. Jaki tego może być skutek? Szczególnie, gdy połączono dwa lub trzy flasher'y równolegle?
Podobne podłoże ma zjawisko wypalania złączki od General Illumination gdy nieroztropny właściciel zamiast oryginalnych #555 lub #44 wstawi żaróweczki 6 V/2 W. Oryginał pobiera 0,25 A prądu zaś ta druga 0,33 A. Jeśli np. w Back Box'ie są trzy łańcuchy po 19 - 20 żarówek połączonych równolegle, to łatwo policzyć o ile przekracza dopuszczalną moc w łańcuchu.